Jeden przypadek, w którym Catherine błędnie ocenia Geoffrey, gdy ma za zadanie nadzorować grupę pielgrzymów, w tym zbuntowanego kuzyna Catherine Robert i jej ekscentryczna ciotka Morwenna. Catherine zakłada, że Geoffrey poradzi sobie z nimi z surowością ze względu na swoją poważną naturę. Martwi się o surowe leczenie, jakie mogą się zmierzyć podczas pielgrzymki. Ku jej zaskoczeniu Geoffrey wykazuje zrozumienie i współczucie, nawet w obliczu ich trudnych osobowości i nieprzewidywalnych zachowań.
Gdy Catherine jest świadkiem interakcji Geoffreya z rodziną i innymi, zaczyna zdawać sobie sprawę z jego prawdziwej dobroci. Odkrywa jego poczucie humoru, kreatywności i troskliwości. Dzięki różnym wspólnym doświadczeniom Catherine zaczyna go widzieć w nowym świetle i docenia jego prawdziwy charakter, poza początkowymi założeniami, które przyjęła o nim.
Pod koniec opowieści Catherine nie źle ocenia Geoffreya, ale raczej rozwinęła dla niego głęboki szacunek i sympatię. Rozpoznaje, że jest dla niego znacznie więcej niż spotyka się z okiem i że jest on życzliwą i troskliwą osobą o silnym poczuciu wartości.